Politycy zniszczyli święto Solidarności

2010-09-01 10:51

Zamiast radosnego święta w 30. rocznicę powstania Solidarności politycy urządzili nam festiwal wzajemnych oskarżeń, opluwania się i nienawiści. Legendarny przywódca "S" obraził się na związek. Premier i prezydent zostali wygwizdani podczas uroczystych obchodów. Pod adresem byłego premiera padły wulgarne słowa...

Miało być radosne świętowanie, a skończyło się na awanturze i wstydzie przed całym światem. Głównym tematem po jubileuszowym zjeździe Solidarności stało się to, co miał powiedzieć poseł PiS Andrzej Jaworski (40 l.) do Henryki Krzywonos (57 l.), kobiety, która odegrała bardzo ważną rolę podczas strajków w stoczni gdańskiej. Kiedy ta skrytykowała Jarosława Kaczyńskiego (61 l.), poseł miał ją nazwać głupią krową lub głupią babą. Jaworski tłumaczył się później, że nie użył takich słów.

- Były inne, równie ostre, ale uzasadnione tym, co się stało - mówi nam eurodeputowany. - Zacytowałem klasyczną fraszkę. Ale zapewniam, że nic nie było tam o zwierzętach. Było o prostych ludziach - tłumaczy. Poseł daje Henryce Krzywonos tydzień na przeprosiny. - Inaczej będzie sąd - grozi.

Takich zgrzytów było więcej. Prezes PiS zignorował premiera oraz prezydenta i nie przywitał się z nimi. Premier - gość na jubileuszowym zjeździe "S" - ostro łajał obecne kierownictwo związku za ich działalność. Związkowcy wygwizdali Donalda Tuska (53 l.) i Bronisława Komorowskiego (58 l.). Władysław Frasyniuk (56 l.), skomentował w TVN 24 wystąpienie Kaczyńskiego słowami: "Jarek, pier... sz, nie było cię tam!".

Kolejna więc rocznica pokazała, że jest to wydarzenie, które raczej dzieli niż łączy. Czy tak musi być?

Wczoraj byli przywódcy związku wystosowali apel, by to rząd przejął na siebie organizację kolejnych obchodów. I wokół tego apelu też wybuchła awantura. - Nikt nam nie odbierze prawa do organizowania zjazdów - stwierdził dobitnie Janusz Śniadek (55 l.), szef "S".

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki